W czwartek rano przyleciałam z synkami na wakacje do
rodzinnego domu, a co za tym idzie – do rodzinnej miejscowości i poczyniłam
postanowienie częstych treningów biegowych na ojczystej ziemi. Ot, pobudka,
kawka z mlekiem i ósma rano – STARTUJĘ!
Chcę biegać codziennie, a minimum 6 dni w tygodniu. Jak na
razie mi się to udaje i niechaj stan ten trwa.
Miałam 2 tygodniową przerwę w bieganiu, gdy chłopcy
skończyli szkoły, więc teraz chcę nadrobić z nawiązką.
Muszę przyznać, że w pierwszych dniach było odczuć, że
trochę kondycja nie ten tego – przeplatałam bieg z marszem, ale już dzisiaj
było dużo biegu i minimum maszerowania. ;)
Póki mam możliwość i pomoc przy dzieciach chcę maksymalnie
wykorzystać ten czas na poprawienie kondycji i szybkości.
Uwielbiam biegać rano. Po takim biegu mam energię na cały
dzień i przede wszystkim DOBRY HUMOR! Uwielbiam też atmosferę budzącego się do
życia świata, świergoty ptaszków, zapach trawy i drzew, świeże poranne
powietrze… Żyć nie umierać!
Dzisiaj dodatkowo ucieszyłam się jak dziecko, bo zobaczyłam… sarenkę. Podobno głodne teraz są i podchodzą blisko, bliziutko do gospodarstw domowych w poszukiwaniu jedzenia. Nie była ona (albo on, nie znam się dobrze na zwierzynie leśnej) nawet jakoś wyjątkowo płochliwa i pozwoliła mi upolować się na fotce w telefonie. Kusi mnie, żeby jutro iść biegać z małym aparatem, bo takie piękne mam widoki i uroki przyrody… Chyba nie zaszkodzi taki mały balast, co? :)
Ja ostatnio spacerowałam z psiskiem o 4 nad ranem, to jest dopiero życie :)
OdpowiedzUsuńKomentarz wczoraj dodalam, a tu go nie widac? Osz! Pisalam, ze jak synow pozenie, to tez zamierzam switaniem spacerowac, ale to jeszcze troche potrwa nim sie doczekam... ;)
UsuńA ja bardzo lubię biegać wieczorami, gdy jest chłodniej. Nie potrafię truchtać, zawsze pod koniec jestem porządnie upocona i zmęczona - potem tylko prysznic i do łóżeczka, śpię jak susełek. :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a jak ja wieczorem biegne, to potem zasnac nie moge - energia mnie rozsadza i takam pobudzona, ze hoho... ;)
UsuńJa też lubię aktywne poranki, chłopcy śpią, ja jestem rześka i lubię patrzeć jak wstaje słońce. Muzyka w uszach a ja mogę biec i biec. Wieczorem jestem zbyt zmęczona i padam, a poranna dawka sportu pobudza mnie i poprawia humor :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz - biegaj :) Tym bardziej, że jak mówisz poprawia Ci to humor i dodaje energii :)
OdpowiedzUsuńWpadlam jak sliwka w kompot z tym bieganiem, co bardzo mnie cieszy. :)
Usuńsuper :):)
OdpowiedzUsuńA jakie mam teraz widoki!!... Uwielbiam moich widzow - pijaczkow na lawkach, sa swietni. :))
UsuńMyślę, że powinnaś wziąć dwa aparaty, po każdym do ręki. ;)
OdpowiedzUsuńO! To by rownowaga byla zachowana, dobra mysl! :D
Usuń